Wigilia kulturoznawców 2016 – Norwegia

Święta zaczęliśmy, jak zwykle, nieco wcześniej – wigilią kulturoznawców. W tym roku przybliżaliśmy zwyczaje wigilijne z Norwegii…  Mimo chłodnej, nordyckiej tematyki, rozgrzaliśmy atmosferę inscenizacjami, muzyką i poczęstunkiem. Impreza udana, jak co roku. 🙂

 

Wydarzenie zaczęło się inscenizacją pochodu łucyjnego, który w krajach Skandynawii odbywa się 13 grudnia. Rolę Łucji zagrała Ola Paprot, była członkini koła, której z tego miejsca serdecznie dziękujemy.  Dziewczęta z pochodu przybliżyły widzom rolę Łucji i samych pochodów… Niestety przedstawienie przerwał Odyn, który w sposób bezczelny i bezprecedensowy wtargnął do pomieszczenia i mówił o mroczniejszych czasach, kiedy miast Łucji na ulicach spotkać było żeńskiego demona – Lussi, która wraz ze swoim orszakiem porywała nierozważnych ludzi, przebywających na zewnątrz, miast pod bezpiecznymi dachami swoich domów.

Następnie nasi goście dowiedzieli się nieco o ozdobach i choince w Norwegii, a kolega Tomek przedstawił nieco ogólnych informacji o świętach na dalekiej północy Niestety jego opowieść znów przerwał Odyn, którego po prostu nie mogliśmy się pozbyć tego wieczoru.
Cenną pamiątką z tej wigilii jest też choinka, którą wraz z gośćmi malowaliśmy na . prześcieradle. Polecamy spróbować tej zabawy samemu – potrzebny jest rzutnik, prześcieradło i obrazek z internetu (przykład na zdjęciu, na końcu galerii). Wyświetlacie grafikę na prześcieradle i malujecie po konturach.
Tylko uważajcie na ściany i dobrze zabezpieczcie prześcieradło od spodu… Myśmy… Cóż, trochę się naszorowaliśmy przy sprzątaniu.

 

Na szczęście pogański bóg nie przerywał wykładu Wielce Poważnej Psorki, prowadzącej przedmiot Absolutnie Nieistniejące Postaci Kultury. Jej wystąpienie poświęcone było Nissemu, którego, jak się nietrudno domyślić, posądzała o nieistnienie. Cóż za zaskoczenie – jej wystąpienie przerwał Nisse in persona.
Dodajmy, że te skrzaty, mimo że przemieszały się w powszechnej wyobraźni ze Świętym Mikołajem, wciąż potrafią nieźle nabroić, jeśli nie traktuje się ich z szacunkiem. Dawniej mieszkały przy gospodarstwach i pomagały w pracach (albo rozrabiały, jeśli się je zezłościło). Jak widać w XXI wieku można je spotkać także na uniwersytetach.

Na koniec części prezentującej zwyczaje Paulina opowiedziała o potrawach wigilijnych z Norwegii.
A część integracyjna – tradycyjnie, studenci przemieszali się z wykładowcami i jeszcze długo prowadzili rozmowy, próbując przy okazji tego co przygotowaliśmy na wigilijny stół (był glögg w wersji bezalkoholowej! Polecamy!)

Dodajmy jeszcze, że wyjątkowość tych tradycyjnych wigilii przejawia się przede wszystkim właśnie w integracji… Na ilu innych kierunkach macie okazję, żeby tak swobodnie i towarzysko usiąść z Waszymi ulubionymi wykładowcami i porozmawiać z nimi na różne tematy (dyskretnie omijając te tematy, związane z esejem, który mieliście oddać w zeszłym tygodniu). Albo usiąść z tymi nieco mniej lubianymi i przekonać się, że (łomatko, szok) to też mogą być całkiem sympatyczni ludzie. Potem może być nawet trochę łatwiej na egzaminie…

Wszystkim gościom serdecznie dziękujemy za udział, a kto nie był ten trąba i niech wpada w przyszłym roku… Już mamy kilka pomysłów, czyje zwyczaje przedstawimy na kolejnej wigilii. 🙂

A poniżej trochę zdjęć. 1 2 3 4 5 6 7 8 A-Line Long Bridesmaid Dresses 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25

 

 

 

Bookmark the permalink.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *